Jako podano na stronie www.digital-tv.pl w dniu 11 pażdziernika 2005 na ostatnim posiedzeniu Miedzyresortowego Zespołu d/s Wprowadzenia Cyfrowej Radiofonii i Telewizji w Polsce, działającego przy Ministerstwie Infrastruktury, po raz kolejny nie doszło do porozumienia w sprawie uzgodnienia standardów dla polskiego DVB-T.
Zespół miał uzgodnić treść Rozporządzenia MI w sprawie minimalnych wymagań dla odbiorników cyfrowej telewizji. Po raz kolejny jednak nie udało się doprowadzić do porozumienia pomiędzy uczestnikami zespołu. Tak, jak na poprzednich posiedzeniach i tym razem kością niezgody były dwie sprawy - standard kompresji: MEPG-2 czy MPEG-4) i API (MHP czy bez MHP).
Wiadomo, że nadawcy, URTIP, PIKE i Ministerstwo Infrastruktury opowiedzieli się po stronie standardu MPEG-4.
Natomiast KIGEiT - izba gospodarcza zrzeszająca m.in. producentów odbiorników, stanowczo opowiedziała się za przestarzałą kompresją MPEG-2 (obecnie sprzedawane odbiorniki satelitarne i naziemne DVB-T korzystają właśnie z MPEG-2).
Co interesujące, firma ADB - najbardziej znany, polski producent odbiorników cyfrowych, która ma dział softwarowy w Zielonej Górze, wcale nie poparła zdania KIGEiT (której jest członkiem) i ku zaskoczeniu opowiedziała się po stronie nowocześniejszego standardu MPEG-4, który w przyszłości da szanse uruchomienia transmisji HDTV.
Równie gorąca dyskusja odbyła się w sprawie API. Tu ADB wraz z KIGEiT lansowało obowiązkowe wyposażanie interaktywnych odbiorników cyfrowych w oprogramowanie MHP podczas, gdy TVN, Polsat i PIKE stanowczo sprzeciwiało się definiowaniu jakiegokolwiek obowiązkowego standardu API.
Mówiąc szczerze spór o techniczne aspekty trwa zbyt długo, co bardzo niekorzystnie wpływa na sam polski rynek. Oby nie skończyło się klapą już na starcie i to bez względu na to, jaki standard zostanie wybrany, bo jakoś nikt o tym nie pomyślał.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.